fbpx
Czytasz właśnie
Tydzień w zdjęciach 28/2014

Tydzień w zdjęciach 28/2014

Jeszcze nikt nie ocenił. Może Ty zaczniesz? Na końcu wpisu możesz przyznać gwiazdki.

Poniedziałkowy poranek rozpoczęłam od spaceru po alei Gwiazd (Avenue of Stars), podobnej do hollywódzkiej Walk of Fame, gdzie w chodniku, gwiazdy tutejszego kina, mają swoje pamiątkowe odciski dłoni i wmurowane w chodniku tablice pamiątkowe. Można zrobić sobie pamiątkową fotografię z Brucem Lee lub spróbować poszukać znanych nazwisk – co prawda większość zapewne kojarzy tylko dwa: Bruce Lee i Jackie Chan, ale może są tu wielbiciele chińskiego kina, którzy znają ich więcej?

Aleja Gwiazd, na wzór hollywódzkiej, z gwiazdami w chodniku.
Aleja Gwiazd, na wzór hollywódzkiej, z gwiazdami w chodniku.

Wieczorem sfotografowałam widok na wyspę Hongkong z wybrzeża w Kowloon. Piękne, niemal bezchmurne niebo i pokaz świateł, które błyskają na wszystkich budynkach po obu stronach wody, w rytm sączącej się z zamontowanych wokół głośników muzyki. Pamiętam ten pokaz sprzed 6 lat, kiedy organizowano go z większym rozmachem. Dziś świateł jakby mniej, muzyka też gorzej dobrana… A może tak było zawsze, tylko z czasem, w mojej pamięci, Symfonia Iluminacji zapisała się jako dużo bardziej interesujące wydarzenie?

Codziennie o 20:00, na obu brzegach, można oglądać Symfonię Iluminacji.
Codziennie o 20:00, na obu brzegach, można oglądać Symfonię Iluminacji.

Chociaż mieszkałam na lądzie, w popularnej dzielnicy zakupowej Kowloon, pojechałam też metrem na wyspę, do samego, ścisłego centrum Hongkongu.

IFC - najwyższy budynek w Hongkongu
IFC – najwyższy budynek w Hongkongu

Hongkong jest miastem zakupów i powie to każdy, kto choć raz odwiedził to miasto. Każda główna ulica to ciąg sklepów, którym nie ma końca. Na zakupach, głównie w galeriach handlowych, spędza się tu wolny czas, zwłaszcza w największe upały. Nie ma zbyt wielu ciekawych rzeczy do obejrzenia w tym dużym mieście, choć może po prostu za każdym razem bywam tutaj zbyt krótko?
hongkong-kolorowe-miasto

Oprócz ubrań, biżuterii, kosmetyków i elektroniki, w Hongkongu jest też ogromny wybór suplementów „na wszystko”.
Oprócz ubrań, biżuterii, kosmetyków i elektroniki, w Hongkongu jest też ogromny wybór suplementów „na wszystko”.

hongkong-tanie-zakupy

Z dala od głównych ulic w Hongkongu robi się mniej wystawnie i bardziej swojsko. Najlepiej widać to w dzielnicy Kowloon przy ulicy Temple Street, gdzie co wieczór organizowany jest Nightmarket. Wystawne restauracje ustępują miejsca małym lokalom, a wszechobecna w centrum miasta kuchnia zagraniczna tutaj znika, poddając się dominacji lokalnych, chińskich dań i deserów.
elderly-hongkong

Seafood noodles czyli smażony makaron chiński z owocami morza
Seafood noodles czyli smażony makaron chiński z owocami morza

We wtorek rano poleciałam do Tajpej.
lot-do-tajpej
Jest to jedno z ciekawszych miast azjatyckich, gdzie lokalna kultura ewoluowała wraz z wpływem Japonii, która przed II wojną światową zarządzała całym Tajwanem. Otwarte na nowości, ale pamiętające o własnej tradycji i historii. Ceniące swoją autonomię i niezależność, choć oficjalnie będące częścią Republiki Chińskiej.
Tajpej to duże miasto pełne młodych ludzi. Światowa potęga w produkcji elektroniki – to tutaj swoje centralne siedziby ma wiele firm z branży komputerowej.

Tajpej - nowoczesność i tradycja

Zobacz też
Kormos - grecki przysmak

Miasto jest tłoczne, ale dużo spokojniejsze od Hanoi czy Hongkongu.
Na pewno warto spróbować tutaj przysmaków kuchni chińskiej oraz oddać się przyjemności pochłaniania wspaniałych słodkości, w których pieczołowitym przygotowywaniu i dopieszczaniu Tajwańczycy są mistrzami.

Słodycze w Tajpej
Słodycze w Tajpej

W piątek rano przyleciałam do Manili. Spędziłam tu dwa dni, przygotowując się do dalszej podróży po filipińskich wyspach.

Manila - miasto kontrastów

Dużo zmian miejsca w krótkich odstępach czasu i pierwszy miesiąc podróżowania za mną. Czuję zmęczenie, związane z pracą. Nie nadążam z wieloma rzeczami, ogranicza mnie czas, którego ciągle jest mało. Wieczorami, nieprzytomna, porządkuję zdjęcia i filmy wykonane każdego dnia. Walczę z psującym się sprzętem (zepsuty obiektyw, mikrofon, pękająca obudowa w tablecie) i przyda mi się kilka dni leniuchowania i plażowania na Boracay, małej wyspie z pięknymi plażami, na którą lecę w poniedziałek rano.
Czekam na Wasze wieści z Polski. Jak minęły Wam pierwsze tygodnie wakacji?

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

Zobacz komentarze (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom