fbpx
Czytasz właśnie
10 codziennych zalet bycia singielką

10 codziennych zalet bycia singielką

Gdzieś w Kolorado w USA, a może to Utah lub Arizona?
4.2/5 (5)

Zanim zapomnę, dopóki pamiętam jak to było ;). Trochę na otarcie łez tych, którym, z własnego lub cudzego wyboru, przyszło żyć samotnie i nie do końca potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zalety bycia singielką. Spędziłam 2,5 roku, korzystając z nich ile się da. I… da się, chociaż osobiście wolę wymieniać 10 zalet bycia w związku :). Pisząc ten tekst, siedzę sama w domu, a Oderwany jest w jednej ze swoich podróży. Wokół mnie tylko cisza, bo za oknem w końcu przestał wiać wiatr, a cały otaczający mnie świat wreszcie ułożył się do snu.

Pamiętam dobrze ten wieczór, trzy lata temu, kiedy po ośmiu latach 1+1 znienacka zmieniło się w 1+0. Najpopularniejszy scenariusz, jakich wiele, burzliwy finał i kolejny poranek, kiedy w łóżku obudziłam się już sama.

Dzień, w którym zostajesz „single”

Po kilku latach lub po krótszym czasie przychodzi moment rozstania. Pakowanie walizek, emocje, zranione uczucia. Rozstajecie się i każde idzie dalej swoją drogą. Przyzwyczajenie do wspólnie spędzanych dni czas zastąpić samotnymi chwilami, a powroty do pustego domu, czy to z pracy, czy z imprezy, czy może z dalszych lub bliższych podróży, bywają trudne. Nie zamierzam Was oszukiwać: nie będzie najłatwiej. Opcja solo ma jednak sporo codziennych zalet, a życie w pojedynkę wcale nie jest takie straszne jak może Wam się na początku, tuż po rozstaniu, wydawać. Odrobinę z przymrużeniem oka, ale warto sobie o nich przypominać, kiedy dopadnie Was zły nastrój. „Umrę w samotności!”. „W tym wieku już nikogo nie znajdę”. „Zjedzą mnie koty”.

W domu nie ma faceta? Oto szereg zalet tej sytuacji :).

Zobacz też
Czym zastąpić cukier

Bycie singielką – 10 zalet

  1. W nocy cała kołdra i łóżko należą do Ciebie i nikt nie chrapie. Masz spokojny, niczym nie zakłócony sen.
  2. Budzisz się rano i na podłodze nie ma walających się tam od tygodnia skarpetek, a kuchnię, łazienkę i pozostałe pomieszczenia zastajesz w takim stanie, w jakim je pozostawiłaś przed pójściem spać.
  3. Cała łazienka jest Twoja i masz więcej czasu na poranne przygotowania do wyjścia z domu. A jeśli chcesz poleniuchować, zostajesz we własnym mieszkaniu bez makijażu, nieuczesana, w ulubionych spodniach dresowych, grubych skarpetach i szarej bluzie. Zapomnij o depilacji ;).
  4. W końcu masz wystarczająco dużo miejsca w szafie, na biurku i wszystkich półkach.
  5. Dwa razy mniej prania i prasowania! Dwa razy mniej naczyń do umycia. Dwa razy mniej śmieci do wyniesienia.
  6. Wszystkie rzeczy pozostają dokładnie tam, gdzie je zostawiłaś.
  7. Kupujesz dokładnie to co chcesz i kiedy chcesz. Do jedzenia, do ubrania, do mieszkania.
  8. Odwiedzają Cię tylko Twoi znajomi i tylko Twoja rodzina. Nie musisz iść na kompromis i spędzać czasu z osobami, za którymi niekoniecznie przepadasz.
  9. Masz dużo więcej czasu, który spędzasz z najbliższymi oraz poświęcasz na rozwijanie własnych zainteresowań i pasji. To najlepszy moment na powrót do zaniedbanego życia towarzyskiego i inwestowanie w samą siebie.
  10. O wszystkim decydujesz sama i nikt Cię do niczego nie zniechęca i nie ogranicza. To Twój czas!

Przepłakałam 30 wieczorów, rozpaczając nad kilkoma latami życia i wiedząc, że nikt i nic mi ich nie zwróci. Przegadałam wiele godzin z przyjaciółkami, rzuciłam się w wir pracy. Zajęłam się wszystkim, na co dotychczas nie miałam czasu, a potem, znienacka, kupiłam bilet lotniczy i miesiąc później poleciałam do Australii.

W opcji 1+0 zaczął się zupełnie nowy, interesujący rozdział mojego życia :). Każdy dzień wykorzystywałam na 200%. Nie wiedziałam, czy chcę, żeby tak było już zawsze, ale byłam pewna, że właśnie tak działo się najlepiej w tamtym momencie.

Podoba Ci się? Oceń lub zostaw komentarz 🙂

Zobacz komentarze (0)

Leave a Reply

Your email address will not be published.

© 2009-2024 | Dorota Kamińska blog kulinarny, przepisy, podróże i styl życia | Wszystkie prawa zastrzeżone | Część odnośników na blogu to afiliacyjne linki partnerskie | Moja książka: Superfood | Silnik: Wordpress | Serwer: Bookroom